Wiceprzewodnicząca Prezydium Krajowego Zarządu KNSZZ Ad Rem na sobotniej demonstracji.
W sobotę 8 października wsparliśmy odbywającą się przed Sejmem demonstrację pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Nasza przewodnicząca została poproszona o wypowiedź w imieniu asystentów sędziów. Urszula Łobodzińska opowiadała o problemach, z jakimi borykamy się w pracy, o niekorzystnych dla nas zmianach przepisów i o ograniczaniu nam drogi awansu.
Podkreśliła przy tym, że podobne problemy dotykają sądowych urzędników, pracowników obsługi, kuratorów i specjalistów.
Co roku wymaga się od wszystkich pracowników sądów coraz więcej. Mamy pracować szybciej, nad większą ilością spraw. Wprowadza się coraz to nowe procedury, które tylko w teorii usprawniają postępowanie. Mamy poszerzać naszą wiedzę, pracować na nowych systemach, nienagannie wyglądać, zawsze z uśmiechem.
W zamian dostajemy coraz mniej. W zeszłym roku nasze pensje były zamrożone. W tym roku dostaliśmy podwyżki w zawrotnej kwocie 198 zł brutto. W przyszłym roku proponuje się nam 7,8 % wynagrodzenia zasadniczego, czyli nie więcej niż 200-300 zł na rękę. W porównaniu do gwałtownie rosnących kosztów życia jest to skandal!
Codziennie my – asystenci, urzędnicy, kuratorzy, pracownicy obsługi zajmujemy się najtrudniejszymi sprawami naszych współobywateli: ciężkimi przestępstwami, rozwodami, podziałami majątku, opieką nad dziećmi, eksmisjami, kredytami, w tym frankowymi i wieloma, wieloma innymi
Pomimo tak ciężkiej i trudnej pracy codziennie zastanawiamy się, czy starczy nam do pierwszego.
Rządzący nie szanując pracowników wymiaru sprawiedliwości, nie szanują tych wszystkich osób, które do sądów zwracają się o sprawiedliwość, o pochylenie się nad ich największymi dramatami, o pomoc w rozwiązaniu konfliktów.
Bez godnie traktowanych i wynagradzanych pracowników sądownictwa nie będzie sprawiedliwości. Bez nas sądy nie istnieją.